niedziela, 12 czerwca 2016

Przepraszam.
Każdego z osobna, kogo zraniłam. Zraniłam na pewno, bo odejście bez słowa bywa raniące. Nie wyobrażałam sobie, że tak się to zakończy. Zawsze miałam nadzieję, że wrócę. Że następny dzień zwieńczę dodaniem rozdziału, który Was ucieszy. Niestety nigdy przez ten czas to nie nastąpiło. Nie umiem sobie tego wybaczyć.
Złudzenia jednak zniknęły. Dotarło do mnie, że chyba już nie napiszę nic więcej dla tej historii.
Ona nadal toczy się w  mojej głowie, wspominam ją często, dalej wyobrażam sobie pewne rzeczy. Ale nie umiem Wam już tego opowiedzieć. 

Proszę, nie miejcie do mnie żalu. Zawiodłam sama siebie. 
Tulę Was wszystkich z osobna. 
Kasia 

2 komentarze:

  1. Kasieńko!

    Wróciłam tu z sentymentu, może odrobinę z nudy, która mnie dopadła. I przyznam Ci się cichutko, że wciąż liczyłam na to, że przeczytam słowa reprymendy, którą Harry otrzyma od Amiry.
    Jednak zamiast tego, otrzymałam tą krótką notatkę, którą ruszyła odrobinę moim serduszkiem i musisz mi uwierzyć, że nie mam Ci za złe tej ucieczki. Bo są w życiu takie momenty, kiedy coś się sypie, coś nie wychodzi lub zwyczajnie nie chcesz robić czegoś na siłę. I uwierz mi Kochana, że nie chciałabym czytać rozdziału, który wychodziłby spod Twoich palców, tylko i wyłącznie dla naszej uciechy.
    Radość, którą daje ci pisanie to podstawa.
    Pokochałam postacie wykreowane przez Ciebie i nigdy nie zapomnę tego, jak każdy rozdział odbierał mi oddech z zachwytu.
    Zaczynając czytać to opowiadanie miałam lat piętnaście, a teraz mam piękne i nie tak piękne jak wszyscy mówią, osiemnaście. Po mimo tego dość sporego kawałka czasu, wciąż jestem pod ogromnym wrażeniem Zapachu Marzenia i to nigdy się nie zmieni.
    Pozdrawiam Cię Kasieńko i całuję mocno. Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwa.

    Alexandra

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym Ci podziękować. Przeniosłaś mnie w świat, który dla mnie jest fascynujący. Poznałam to, czego nawet w książkach nie mogę znaleźć. Pamiętam łzy, kiedy czytałam tak piękne, długie opisy uczyć i emocji, które towarzyszyły głównej bohaterce. Nigdy nie wzruszyłam się tak, jak przy czytaniu Twojego opowiadania. Dziękuję Ci za to, że doprowadziłaś mnie do stanu, który zmusił mnie do refleksji, zatrzymałam się na chwilę, po prostu siedziałam i myślałam. Czasami te emocje, przelewałam je na siebie, żyłam tym. Dla mnie to jest piękne, że są takie osoby jak Ty, które potrafią przekazać tyle, wzbudzić tak piękne odczucia. Dziękuję Ci za to, że pozwoliłaś mi odlecieć. Może jeszcze kiedyś wrócisz, może nie. Ale pamiętaj, że masz w sobie "to coś" i proszę, nie zmarnuj tego. Chciałabym kiedyś przeczytać Twoją książkę.
    Pozdrawiam, Weronika

    OdpowiedzUsuń